środa, 31 sierpnia 2016

Dogoterapia

Dziś poświęcę posta na dogoterapią.
 Co to właściwie jest ta dogoterapia ?
 Czy każdy pies może być terapeutą ?
 Na czym to polega ?

Dogoterapia to inaczej kynoterapia jedt też jedną z dziedzin zooterapii. Metoda zwiększająca efektywność rehabilitacji. Pies jest odpowiednio wyszkolony i prowadzony przez wykwalifikowanego terapeutę. 
Terapia z udziałem psa pojawiła się w naszym kraju od 1987 roku. 

Nauka takiego psa zaczyna się już przed jego pojawieniem, właściciel psa/ terapeuta musi poszukać odpowiedniej hodowli, gdzie będą wiedzieli jak traktować takiego psa, trzeba wybrać miot z którego szczeniak będzie pochodził. 

Do zajęć najczęściej bierze się psy rasowe.
Spotkałam się już gdzie to dogoterapii terapeuci używają ras takich jak :

Labrador Retriver


Golden Retriever



Alaskan Malamute


Husky Syberyjski 


Cavalier King Charles Spaniel




Dlaczego warto wykorzystać psa w terapii?
Pies tworzy znakomite warunki do pracy terapeutycznej z dzieckiem. Przyciąga uwagę, inicjuje przyjacielską zażyłość, jego obecność likwiduje niepokój, złość i depresję. W każdej sytuacji okazuje swoją osobowość – żadnych pozorów, ukrywania, udawania, że jest się kimś innym bądź że czuje się coś innego. Obecność kogoś takiego jest bardzo przekonywająca dla dzieci na zajęciach terapeutycznych lub lekcyjnych. 

Pies sprawia, że dziecko czuje się bezpiecznie, co osłabia jego zachowania opozycyjne. Pies jest idealnym towarzyszem przy czytaniu, ponieważ przy nim obniża
się ciśnienie krwi, dzieci rozluźniają się i uwalniają od niepotrzebnego napięcia i stresu. Dzięki temu mogą się bardziej skupić na ćwiczeniu i zapomnieć o swoich ograniczeniach, co budzi nadzieję na polepszenie osiągnięć indywidualnych.

Artykuł : KLIK <- Na prawdę Polecam 

Dzisiaj krótko na temat naszych wspaniałych przyjaciół :) Napiszcie czy wam się podobało :)
Następny post zamierzam poświęcić kolejnym zwierzakom pomagającym nam :) Mianowicie będzie o Hipoterapii :) 

A to jest moja "mała terapeutka"



wtorek, 30 sierpnia 2016

Kolejne wakacje na mazurach i nie tylko


Po długim czasie, mam chwilkę by coś napisać. Jeszcze dziś i jutro i ... szkoła. Pierwszy raz tak niechętnie wracam tam. Te wakacje okazały się super odpoczynkiem, nerwami ale także szczęściem.


Jesteście ciekawi ? Czytajcie dalej !


Po tygodniu nudy w domu, wyjechałam z chłopakiem na mazury, jednak bez przygód się nie obeszło.  Pociąg odwołali po 3 godzinach z przyczyn technicznych, drugi miał być  godzinę później i również został odwołany. W ostatniej chwili PKP podstawiło pociąg do Olsztyna który jechał przez Toruń Główny i potem mieliśmy  od razu podstawiony pociąg do Olsztyna. Jechaliśmy z naszą psiną.
Niestety po chwili zauważyliśmy, że ma naderwany pazur i od razu zaraz jechaliśmy do weta...wizyta z usunięciem pazura zajęła 15 minut może...zapłaciliśmy około 100 zł. No ale zdrowie pieska najważniejsze. 


Kolejne dni mijały strasznie szybko. Cały tydzień jeździliśmy na konie. Nauczyłam się bardzo dużo, między innymi przygotowanie do Brązowej Odznaki Jeździeckiej. Mimo, że nie lubię ujeżdżenia chyba się do niego przekonam.

Prawda prawdą, że na co dzień mieszkam w małym miasteczku, a tutaj spędziłam świetne wakacje na wsi. Aż ciężko było mi to miejsce opuszczać. Codzienne czynności...karmienie królików...przerzucanie siana..czy spacery w kolejne magiczne miejsca...wyjazdy nad jezioro...
Super inna odmiana, a przy tym dużo śmiechu.
 
 
Nano od nas odszedł [*]



      Po tygodniu wróciłam do domu, na drugi dzień już nad morze do Łeby.

I po powrocie do domu wyjazd do Cioci do Bydgoszczy na 3 dni...Ponieważ w sobotę miałam egzaminy w Grudziądzu...Post niżej Istnieje :) ale pojawiły się nowe zdjęcia więc dodam :)




   Po Egzaminach... ZDANYCH ! tydzień w DOMU... I znowu 2 tygodnie na mazurach ....i tak o to całe wakacje zleciały w mgnieniu oka.
PODSUMOWUJĄC :
Poznałam super ludzi
Super miejsca
Super konie
Które na pewno jeszcze nie raz odwiedzę.
Dobrych ludzi się nie zapomina :) 



środa, 10 sierpnia 2016

Już po egzaminach. I co dalej ?

Konie kocham odkąd pamiętam. Jeździć zaczęłam dwa lata temu...dla siebie. Byłam ciekawa jak to jest. Jednak już od samego początku nie było to dla mnie czarną magią, szybko opanowałam podstawy mimo, że czułam jakiś strach, adrenalinę ale też duże szczęście. Każda lekcja była wyzwaniem ale też przygodą i nauką. Nigdy nie namawiałam swoich znajomych na jeździectwo, zawsze im opowiadałam o tym jak to jest, ponieważ dużo osób się boi koni. Jednak kilka z nich spróbowało i są z nami do dziś. W tych dwóch latach poznałam wielu instruktorów, wiele koni...około 10/ 11 stajni.  

Każdy koń mnie czegoś nauczył. Jedne były dla mnie profesorami w skokach, uczyły mnie prawidłowego dosiadu, kolejne zaś uczyły mnie opanowywania swoich emocji i wzmacniały mój charakter, jeszcze inne pozwalały prowadzić mi je przez drogę układania ich pod siodło.

Jazda konna, a raczej same konie nauczyły mnie pokory oraz dyscypliny. 

Branica Rumak - trening skokowy z Libretto do odznaki


06.08.2016 r Na Centurii chwilę przed częścią ujeżdżeniową.
Brązową Odznakę zdałam z małymi problemami. Gdy przyjechaliśmy z wujkiem na miejsce, poszłam sie zapisać. Dostałam konia z którym od początku miałam problem, gdy tylko wsiadłam na nią koń ruszył galopem i zaczął brykać. Instruktorka powiedziała, że ona jest spokojna i nie bryka, zsiadłam z niej i podziękowałam za nią. W tym samym czasie widziała to Pani Ewa ze stajni "Górka" w Chełmnie przygarnęła mnie pod swoje skrzydła, przywiozła ze sobą 5/6 dziewczyn na egzaminy i dwa konie oraz w tym momencie dołączyłam się do nich. Ujeżdżenie zdałam bez problemu na Centurii, już dawno nie jeździłam na tak dobrze ułożonym koniu, który chodzi od lekkiego przyłożenia łydki. Skoki zaliczyłam z jedną zrzutką jednak już na drugim koniu Iśce. Ostatni okser był najdłuższą chwilą w moim życiu. Gdy tylne kopyta wylądowały na ziemi byłam szczęśliwa jak nigdy. Udało się ! Kolejna próba zaliczona ! Jeszcze pytania...
Dostałam dwa łatwe pytania. Miałam odpisać maść izabelowatą oraz jakie są potrzeby wynikające z natury konia.

Podziękowałam dziewczyną za miłe przyjęcie mnie do swojego grona, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy nie raz. Pani Ewa bardzo mnie zaskoczyła "Jesteśmy tu po to aby pomagać." długo nie poznałam tak życzliwej osoby.  Bardzo żałuję, że mam do stajni tak daleko, ale dobrych ludzi się nie zapomina, na pewno odwiedzę nie raz to miejsce, nie zapominając o koniskach dla których przywiozę prezent :)

Po lewej Guliwer z Dawidem oraz ja z Hecą. Tydzień treningów ujeżdżeniowych w Makowej Stajni na Warmii.


A Dalej ?

Dalej na pewno nie będę się obijać i następuje czas na srebro, w międzyczasie zawody, treningi ...oraz niedługo zaczynająca się szkoła. Nie mogę powiedzieć i narzekać na czas wolny w te wakacje, ponieważ były pracowite i będą do ich końca.
Nie lubię czworoboków ale tak jak powiedziała mi jedna dziewczyna "Jeżeli nie będziesz ich jeździć nigdy nie przestaniesz się ich bać. "


wtorek, 28 czerwca 2016

Brązowa Odznaka Jeździecka

Są wakacje więc odnawiam swojego bloga :D !
Dziś wam trochę opowiem co to jest ta Brązowa Odznaka Jeździecka. Po co się ją zdaje ? Jakie daje możliwości ? Jak się do niej przygotować ? Czy warto ją zdać ?

Brązowa Odznaka Jeździecka to pierwszy stopień edukacji jeździeckiej, który jest wymagany dla osób chcących startować w zawodach jeździeckich pod egidą Polskiego Związku Jeździeckiego.



Brązowa Odznaka daje możliwość startów w dyscyplinie ujeżdżenia w : konkursach do klasy "P" włącznie, Pucharze Polski Kuców oraz Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieżowej. Natomiast w skokach uprawnia nas do startów w dyscyplinie skoków w : Konkursach do klasy L włącznie, konkursach na kucach do wysokości odpowiedniej wg grupy konia i wieku zawodnika, Pucharze Polski Kuców grup A, B, C, Pucharze Polski Dzieci II, startu do klasy „P” włącznie dla zawodników startujących w Pucharze Polski Dzieci na dużych koniach, Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży na kucach, Międzywojewódzkich Mistrzostw Młodzików

Egzamin składa się z 2 części praktycznej i teoretycznej.
Część praktyczna to : opieka stajenna, próba ujeżdżenia




oraz skokowa.



Trzeba ją zdać żeby podejść do części teoretycznej, w której są zadawane pytania.


Tą Odznakę warto zdać jeżeli ktoś myśli o następnych stopniach takich jak srebro czy złoto, oraz instruktorze jazdy konnej oraz chce się sprawdzić w sporcie. Jednak znam dużo osób, które zdają odznaki dla własnej satysfakcji i nie chcą startować w zawodach :)

Myślę, że ten wpis przyda się wszystkim młodym jeźdźcom którzy zaczynają dopiero swoją przygodę z końmi.